sobota, 5 października 2013

Francja; Paryż 2013 październik

Plany;
Bilety kupione, apartament zaklepany. Przeglądam materiały o Paryżu z poprzedniego wypadu. Jak dawno to było. Pora znów odwiedzić Magiczne Miasto Świateł.




wtorek, 1 października 2013

La Noyee - Yann Tiersen


Bardzo by ich zdziwiło,
że od dłuższego już czasu
bawił się nimi przypadek.

Jeszcze nie całkiem gotów
zamienić się dla nich w los,
zbliżał ich i oddalał,
zabiegał im drogę
i tłumiąc chichot
odskakiwał w bok. (W.SZymborska.)


niedziela, 8 września 2013

Włochy; Como Bergamo 2013 wrzesień

Przygotowania /sierpień 2013;
W czerwcu, w czasie lotu do Liverpoolu w gazetce pokładowej trafiłam na artykuł o lotach do Mediolanu. Polecano by potraktować Bergamo nie tylko jako lotnisko przesiadkowe ale jako miejsce docelowe. Bergamo? Co tam moze byc ciekawego?
W samolocie, w drodze powrotnej , w innym wydawnictwie znowu trafiłam na artykuł polecajacy Bergamo...
W Polsce kupiłam jakiś magazyn o podróżach a tam znowu artykuł o Bergamo.
Schodząc alpejską scieżką z Zamku Vezio do Varenny mamy pod stopami i nad głową dwa błękity.
Tak mógłby wyglądać drugi dzień stwarzania świata.

niedziela, 1 września 2013

La Bamba (original version) (+playlista)

SPOJRZAł, DODAł MI URODY,A JA WZIęłAM Ją JAK SWOJą.SZCZęśLIWA,POłKNęłAM GWIAZDę.

POZWOLIłAM SIę WYMYśLIć NA PODOBIEńSTWO ODBICIA
W JEGO OCZACH.
TAńCZę, TAńCZę W ZATRZęSIENIU NAGłYCH SKRZYDEł.

STół JEST STOłEM, WINO WINEM W KIELISZKU, CO JEST KIELISZKIEM
I STOI STOJąC NA STOLE. A JA JESTEM UROJONA NIE DO WIARY, UROJONA Aż DO KRWI.

MóWIę MU, CO CHCE: O MRóWKACH UMIERAJąCYCH Z MIłOśCIPOD GWIAZDOZBIOREM DMUCHAWCA.
PRZYSIęGAM,żE BIAłA RóżA, POKROPIONA WINEM, śPIEWA.

śMIEJę SIę, PRZECHYLAM GłOWę OSTROżNIE, JAKBYM SPRAWDZAłA WYNALAZEK.

TAńCZę, TAńCZę W ZDUMIONEJ SKóRZE, W OBJęCIU, KTóRE MNIE STWARZA.

EWA Z żEBRA, VENUS Z PIANY, MINERWA Z GłOWY JOWISZA BYłY BARDZIEJ RZECZYWISTE.
KIEDY ON NIE PATRZY NA MNIE, SZUKAM SWOJEGO ODBICIA NA śCIANIE.

I WIDZę TYLKO GWóźDź, Z KTóREGO ZDJęTO OBRAZ (W.SZ.)

czwartek, 1 sierpnia 2013

The Graduate - Sound Of Silence




MIŁOŚĆ SZCZĘŚLIWA
 Czy to jest normalne,
czy to poważne, czy to pożyteczne -
co świat ma z dwojga ludzi,
którzy nie widzą świata?
Wywyższeni ku sobie bez żadnej zasługi,
pierwsi lepsi z miliona, ale przekonani,
że tak stać się musiało - w nagrodę za co? za nic;
światło pada znikąd - dlaczego właśnie na tych, a nie innych? (W.SZ)

środa, 31 lipca 2013

Grecja; Kreta 2013 lipiec

Po prawie 30 tu latach wracamy na Kretę.
W 1986 r po raz pierwszy wyjechałam za granicę. To był bardzo dziwny ale zapewne typowy jak na tamte czasy zagraniczny wyjazd studencki. Jechało nas ok 20 osób ze studenckiego koła przewodnickiego. Ja byłam na doczepkę (bardziej wtedy turystycznie byłam związana z Politechniką niż SGPiSem na którym studiowałam). Były jakieś dwa oficjalne spotkania organizacyjne ale każdy indywidualnie załatwiał wizę i martwił się o bilety (a w tamtych czasach trzeba było wszystko załatwiać po znajomości - bo normalnie w kasach się nie dało a później wagony pustawe jechały). Po wizę stało się w długaśnej kolejce przez całą noc. Za granicą trzeba by mieć dolary. Ale bez konta oficjalnie nie można było nic wywieźć. Konta nie można było założyć w banku nie mając dokumentu poświadczającego wwóz dolarów. Tatusia pracującego za granica nie miałam. Więc pozostawało nielegalnie kupić dolary, przemycić w jedna stronę za granicę a już oficjalnie wwieźć z powrotem i założyć konto post factum. Alternatywy i Bareja niech się schowają.

sobota, 20 kwietnia 2013

Kartki z podróży - Let's start!

Dlaczego podróżujemy?
 Let's start!
 
Słowo „pielgrzym” pochodzi od łacińskiego wyrazu peregrinus (obcy, cudzoziemski), który z kolei wywodzi się również odłacińskiego słowa peregre, oznaczającego przebywanie na obczyźnie, poza ojczyzną. Wszelako łacina średniowieczna zna ponadto swoiste określenie pielgrzyma lub pątnika, rezerwując dlań miano romaeus, które na Zachodzie oznacza „tego, kto kieruje swe kroki ku Rzymowi”, jako że „wszystkie drogi prowadzą do Rzymu”.
W różnych zakątkach Europy natykałam się na tzw drogi rzymskie a jednak do Rzymu (póki co) nie dotarłam. Sądzę, że pielgrzym, turysta czy traper niezależnie od etykiety i niezależnie od tego, do którego spośród wybranych miejsc podążają, złączeni są wspólnym pragnieniem; aby bardziej intensywnie, dogłębnie, przenikliwie doświadczyć nowego.
 
Czym dla mnie jest podrózowanie?
Ekscytującym oczekiwaniem na nowe? Najbardziej lubię okres przygotowń; planowania dokąd tym razem, w jakich okolicznościach, z kim, za ile... Ale jeszcze przyjemniejsze jest, gdy życie i okoliczności w ostatniej chwili weryfikują mój skrupulatny scenariusz i wszystko idzie na żywioł.
Podróżowanie jest najfajniejsze, gdy z góry zakłada margines nieprzewidywalności. Dlatego nie podróżuję z biurami podróży. Żale mogę mieć wyłącznie do siebie. Ja decyduję o kierunku a co się przydarzy - biorę z całym dobrodziejstwem, chłonę, wyciskam i kumuluję na zaś.
 
Dlaczego startuję w kwietniu 2013r?
Podstawy obsługi bloga poznałam w kwietniu. Wszystkie wczesniejsze wpisy mają daty prawdopodobne ale niezgodne z momentem wpisu. I tak ma być.  


wtorek, 5 marca 2013

Litwa; Wilno 2013 luty/marzec KAZIUKI

KAZIUKI
Jedziemy w 20 osób busem, na zaproszenie partnerskiej NGO. Spędzimy 4 noce w hostelu/pensjonacie w centrum Wilna. Mamy wygodę - bus jest dla nas. Tym razem trafiamy na kulturalnego i miłego kierowcę. Po poprzednim gburze to miła odmiana. Grupa 50+ jest zróżnicowana. Ale jak zwykle osoby, po których można by się spodziewać, że mogą mieć kłopoty zdrowotne - stają na wysokości zadania i tu nie ma problemów. Jedna dama z muchami w nosie statystycznie musi się zdarzyć ale tym razem grupa ją pacyfikuje w miarę skutecznie. Ufff.
 
Czy konkretnie na Kaziuki warto przyjechać do Wilna? Raczej tak. Sporo się dzieje na ulicach. Na straganach można pogadać z normalnymi ludźmi. Lokalne specjały - doskonałe. Wszechobecna chińszczyzna i tutaj się wpycha ale sporo jest też autentycznego lokalnego rzemiosła.

wtorek, 1 stycznia 2013

Kulinaria, Hiszpania

Hiszpania. Deser; zapiekany rozgotowany ryż z polewą. Proste i smaczne.
Do wszystkich dań obowiązkowo wino.

kulinaria - Włochy

Włochy, Wenecja, Wyspa Murano.
Szklana pizza w królestwie szkła artystycznego. Urocze choć niestrawne.
Włoskie sery. Bellagio.
Milka, z alpejskim mlekiem jeszcze w środku.
Włochy, okolice Jeziora Como.

wnętrza

Portugalia Sintra, Letni Pałac rodziny królewskiej.

kulinaria - Portugalia

Portugalia, Sintra, niedzielny, lokalny targ.
Tradycyjne pyszności na każdym straganie.
Mięcho podane aż się chce od razu spróbować. I brak much.

Nekropolie


Nekropolie i skromne miejsca pochówku w najdalszych miejscach Europy

 Są jak muzea i otwarte galerie sztuki. Zazwyczaj opatrzone inskrypcjami we wszystkich możliwych językach, w stylu; "Kto czci prochy swych przodków kto ich płacze straty, Niech ten pomnik łzą skropi i osypie kwiaty”. Nawołują bezgłośnie; zatrzymaj się na chwile, oderwij od codzienności, pozwól sobie na zadumę i chwilę namysłu. Nekropolie zwykle traktowane  jako miejsca smutku, przedstawiane nawet jako miejsce budzące grozę, dla mnie są oazami spokoju. Jest tu zielono i pięknie - jak w parku, wyjątkowo i spokojnie - jak w kościele,  nie czuć pospiechu, zgiełku miasta, a wzrok zwraca się ku temu, co jest w życiu naprawdę ważne - by spieszyć się kochać ludzi

Włochy, Wyspa Umarłych. Współczesne groby dzieci są dekorowane w szczegolny sposób.
Zabawki, fotografie, wiatraczki, baloniki... Stare grobowce zwracają uwagę starannością wyboru eksponowanych miejsc.
Z porcelanek spoglądają poważne , już na zawsze dzieci.

Włochy, Wenecja, wyspaSan Michale zwana Wyspą Umarłych.
 Nikt tu nie mieszka, tylko zmarli. Wśród zabytkowych kruzganków cisza, cisz, cisza...

Włochy, Wyspa Umarłych. Zasnęła tak dawno, ktoś na jej piersiach położył czerwoną różę.



Włochy, Wenecja. Nadbudówka na gondolę przystosowana do rozmiarów trumien.
Gondole tradycyjnie do ok 1600roku są malowane na czarno. Nadal, w ostatniej drodze orszak pogrzebowy przewozi zmarłego gondolą, przybijajacą bezpośrdnio pod otwarte na morze drzwi koscioła.

Włochy, Bellagio. Klimatyczny cmentarz parafialny.



Varenna, Włochy.