niedziela, 22 listopada 2015

czwartek, 5 listopada 2015

Lisboa, Açores Portugal; 2015,10


 Oj tam, oj tam, Lisbona była, jest i będzie jedyna w swoim rodzaju. Nadal nie wdzięczy się do turystów. Nadal jest gdzieniegdzie zapyziała :-) łuszcząca się, z odpadającymi tynkami... po prostu zachwycająco naturalna. W jeden dzień przeszłyśmy 25km - żeby się nacieszyć tak naj, naj, naj.

wtorek, 1 września 2015

poniedziałek, 31 sierpnia 2015

2015 Mazury sierpień

Poprzednio udało się z góry na dół i z powrotem
Tym razem tylko weekend...
Okolice Giżycka - do Sztynortu i z powrotem.

poniedziałek, 10 sierpnia 2015

MAZURY lipiec 2015

Mazury...




Co tu pisać po powrocie z rejsu?
Gdzie ta keja, gdzie ten jacht? I od razu wszystko wiadomo...

niedziela, 12 lipca 2015

wtorek, 30 czerwca 2015

2015 Włochy czerwiec

Włochy, czerwiec 2015
Z Rzymu na północ i południe.
Czerwcowa Italia slow i gluten free :-) Tym razem będzie o ulotnych wrażeniach, odgłosach w tle, smakach, zapachach. Splecionych nierozerwalnie z otoczeniem, współtworzących klimat miejsca, działających na zmysły, kodujących się niezależnie w podświadomości i odtwarzanych bezwiednie, przez skojarzenia. Niepoddających się świadomej upiększającej manipulacji, subiektywnych, prywatnych, moich.
Zdjęcia są takie sobie. Z komórki która ciągle się rozładowywała i tam gdzie byłaby przydatna - to figa. Fotek nie ma :-( 

czwartek, 30 kwietnia 2015

GRECJA kwiecień 2015r, Ateny, Meteory, Saloniki 
Inspirowane Meteorami, czyli skały zawieszone w powietrzu - Avatar
W kwietniu „po schodach wspierających się na szepczącym wietrze” wdrapiemy się do klasztorów w Meteorach. No, nie całkiem ;-) Od niedawna są podobno solidniejsze, wykute w skale schodki ale przez wieki dostawano się koszami wciąganymi kołowrotami. Jak wciągnięto tych naj najpierwszych? Jest taka teoria, że przed pierwszym pustelnikiem, (który zagościł tu w Xw) puszczano latawce z przymocowanymi do nich linami. I tak bez drabiny Jakubowej człowiek wspiął się bliżej nieba.
Jak powstały Meteory czyli skały zawieszone w powietrzu? 
Stwórcy spodobała się zielona dolina Tesali. Pomyślał, że to miejsce akurat dla ludzi dociekajacych prawdy. Dobrze byłoby aby gdzieś miedzy niebem a ziemią mieli bliżej do Niego. Cisnął z nieba garść kamieni które zawisły w powietrzu.
Kto chce niech wierzy, że św Anastazy wzniósł się na szczyt na skrzydłach orła, kto chce niech wyobrazi sobie kolorowe latawce...
Pustelnicy wybrali miejscówki w skałach z piaskowca. Od X do XVI wieku powstało wiele klasztorów - aż 24 miejsca (pustelnie teraz w ruinie , opuszczone i klasztory - 2 czynne, reszta pod turystów).
Przenocujemy w pensjonacie w maleńkim Kastraki. Już wizualizuję ;Wiosna. Wokól zapach tymianku, mięty, oregano i dzikich ziół. Cisza przed sezonem. Zielono. Gdzieś nad nami snują się pytania i myśli pustelników, mnichów poszukujacych bliskości Stwórcy i szansy na zrozumienie siebie. Chodzimy nieśpiesznie. Nie wszystko musimy zobaczyć, nic nie musimy zaliczyć.
Wielkanoc w drodze. Taki wybór.
A poniżej fotorelacja po :-)
Ateny. Ranek pierwszy...

Ateny z Akropolu

Akropol cd

a tu aktywności z hostelu :-)
dziewczyny rozpracowują sejf
po godzinie radosnego kręcenia pokrętełkami udało im się skutecznie to ustrojstwo zablokować
i tak nic nie miałyśmy do srodka :-)

Bywało ciepło. Sandały się sprawdzały. Oceplana kurtka również.

Taś, taś... Skorupiaki łażą sobie luzem
tradycyjnie

portretowo

w Pireusie

W Pireusie dwie rude wzbudzały powszechną radość

Meteory - pola winorosli

Jeden z najpiękniejszych widoków z kibla przyczepionego do skały :-)




Wiadomo. Ławeczka oczekująca.

W klasztorze

Cudny wózek i góry Pindos

Nasz tarasik. Miska wisi na komórze i opracowuje szczegóły kolejnego wypadu.
 Za tydzień w górach Pindos widocznych za paluszkami beda błądzili wiekszą grupą.

Tu było dno morza i to ono wygłaskało czopki skał. Trudno uwierzyć...

Kozy sa u siebie. Na szlaku mają pierwszeństwo.


Na focie z tyłu grecki partyzant przystojniaczek.

Przewodnik licencjonowany w terenie...

Tu też.
Przed nami droga tym razem na Olimp. Ambrozja i nektar w planie :-)

Jedyny wspólny selfik w Salonikach z rana. To powinno być tradycyjne sniadanie wielkanocne.
 Była w szklankach pseudo zupka/żurek z paproszka i sfatygowana czekolada na deser. Nader smakowicie.

Wiooooosny chcę!




środa, 25 lutego 2015

Edward Stachura - List do pozostałych

Przed wszystkimi podróżami: w Bieszczady, na Jukatan, do Patagonii, dookoła świata, na biegun północny, południowy, na Księżyc, na Marsa, na Wenus, dokądkolwiek, przed wszystkimi tymi podróżami – jest jedna prawdziwa podróż i absolutna: w głąb siebie.
— Edward Stachura, Fabula Rasa