2015 listopad - koncert w Warszawie. Taki sobie :-( Za mało kameralny?
Dlaczego nie pozwolą mi nigdy zachować moich wspomnień o wędrówkach tylko dla siebie? Czy nie mogą zrozumieć, że gadaniem niszczą wszystko? Jeśli im opowiadam, to potem nic nie zostaje. Pamiętam tylko swoje własne opowiadanie, kiedy staram się przypomnieć sobie, jak było. Tove Jansson
niedziela, 22 listopada 2015
Zaz à Montmartre : Les passants
2015 listopad - koncert w Warszawie. Taki sobie :-( Za mało kameralny?
sobota, 14 listopada 2015
czwartek, 12 listopada 2015
czwartek, 5 listopada 2015
Lisboa, Açores Portugal; 2015,10
niedziela, 25 października 2015
środa, 7 października 2015
środa, 30 września 2015
sobota, 26 września 2015
czwartek, 10 września 2015
wtorek, 1 września 2015
poniedziałek, 31 sierpnia 2015
2015 Mazury sierpień
środa, 12 sierpnia 2015
poniedziałek, 10 sierpnia 2015
MAZURY lipiec 2015
Mazury...
Co tu pisać po powrocie z rejsu?
Gdzie ta keja, gdzie ten jacht? I od razu wszystko wiadomo...
Co tu pisać po powrocie z rejsu?
Gdzie ta keja, gdzie ten jacht? I od razu wszystko wiadomo...
poniedziałek, 13 lipca 2015
niedziela, 12 lipca 2015
środa, 1 lipca 2015
wtorek, 30 czerwca 2015
2015 Włochy czerwiec
Włochy, czerwiec 2015
Z Rzymu na
północ i południe.
Czerwcowa
Italia slow i gluten free :-) Tym razem będzie o ulotnych wrażeniach, odgłosach
w tle, smakach, zapachach. Splecionych nierozerwalnie z otoczeniem,
współtworzących klimat miejsca, działających na zmysły, kodujących się
niezależnie w podświadomości i odtwarzanych bezwiednie, przez skojarzenia.
Niepoddających się świadomej upiększającej manipulacji, subiektywnych, prywatnych, moich.
Zdjęcia są takie sobie. Z komórki która ciągle się rozładowywała i tam gdzie byłaby przydatna - to figa. Fotek nie ma :-(
piątek, 1 maja 2015
czwartek, 30 kwietnia 2015
GRECJA kwiecień 2015r, Ateny, Meteory, Saloniki
W kwietniu „po schodach wspierających się na
szepczącym wietrze” wdrapiemy się do klasztorów w Meteorach. No, nie całkiem ;-)
Od niedawna są podobno solidniejsze, wykute w skale schodki ale przez wieki
dostawano się koszami wciąganymi kołowrotami. Jak wciągnięto tych
naj najpierwszych? Jest taka teoria, że przed pierwszym pustelnikiem, (który
zagościł tu w Xw) puszczano latawce z przymocowanymi do nich linami. I tak bez
drabiny Jakubowej człowiek wspiął się bliżej nieba.
Jak powstały Meteory czyli skały zawieszone w powietrzu?
Stwórcy spodobała się zielona dolina Tesali. Pomyślał, że to miejsce akurat dla ludzi dociekajacych prawdy. Dobrze byłoby aby gdzieś miedzy niebem a ziemią mieli bliżej do Niego. Cisnął z nieba garść kamieni które zawisły w powietrzu.
Kto chce niech wierzy, że św Anastazy wzniósł się na szczyt na skrzydłach orła, kto chce niech wyobrazi sobie kolorowe latawce...
Pustelnicy wybrali miejscówki w skałach z piaskowca. Od X do XVI wieku powstało wiele klasztorów - aż 24 miejsca (pustelnie teraz w ruinie , opuszczone i klasztory - 2 czynne, reszta pod turystów).
Przenocujemy w pensjonacie w maleńkim Kastraki. Już wizualizuję ;Wiosna. Wokól zapach tymianku, mięty, oregano i dzikich ziół. Cisza przed sezonem. Zielono. Gdzieś nad nami snują się pytania i myśli pustelników, mnichów poszukujacych bliskości Stwórcy i szansy na zrozumienie siebie. Chodzimy nieśpiesznie. Nie wszystko musimy zobaczyć, nic nie musimy zaliczyć.
Wielkanoc w drodze. Taki wybór.
Inspirowane Meteorami, czyli skały zawieszone w powietrzu - Avatar |
Jak powstały Meteory czyli skały zawieszone w powietrzu?
Stwórcy spodobała się zielona dolina Tesali. Pomyślał, że to miejsce akurat dla ludzi dociekajacych prawdy. Dobrze byłoby aby gdzieś miedzy niebem a ziemią mieli bliżej do Niego. Cisnął z nieba garść kamieni które zawisły w powietrzu.
Kto chce niech wierzy, że św Anastazy wzniósł się na szczyt na skrzydłach orła, kto chce niech wyobrazi sobie kolorowe latawce...
Pustelnicy wybrali miejscówki w skałach z piaskowca. Od X do XVI wieku powstało wiele klasztorów - aż 24 miejsca (pustelnie teraz w ruinie , opuszczone i klasztory - 2 czynne, reszta pod turystów).
Przenocujemy w pensjonacie w maleńkim Kastraki. Już wizualizuję ;Wiosna. Wokól zapach tymianku, mięty, oregano i dzikich ziół. Cisza przed sezonem. Zielono. Gdzieś nad nami snują się pytania i myśli pustelników, mnichów poszukujacych bliskości Stwórcy i szansy na zrozumienie siebie. Chodzimy nieśpiesznie. Nie wszystko musimy zobaczyć, nic nie musimy zaliczyć.
Wielkanoc w drodze. Taki wybór.
A poniżej fotorelacja po :-)
Ateny. Ranek pierwszy... |
Ateny z Akropolu |
Akropol cd |
a tu aktywności z hostelu :-) dziewczyny rozpracowują sejf po godzinie radosnego kręcenia pokrętełkami udało im się skutecznie to ustrojstwo zablokować i tak nic nie miałyśmy do srodka :-) |
Bywało ciepło. Sandały się sprawdzały. Oceplana kurtka również. |
Taś, taś... Skorupiaki łażą sobie luzem |
tradycyjnie |
portretowo |
w Pireusie |
W Pireusie dwie rude wzbudzały powszechną radość |
Meteory - pola winorosli |
Jeden z najpiękniejszych widoków z kibla przyczepionego do skały :-) |
Wiadomo. Ławeczka oczekująca. |
W klasztorze |
Cudny wózek i góry Pindos |
Nasz tarasik. Miska wisi na komórze i opracowuje szczegóły kolejnego wypadu. Za tydzień w górach Pindos widocznych za paluszkami beda błądzili wiekszą grupą. |
Tu było dno morza i to ono wygłaskało czopki skał. Trudno uwierzyć... |
Kozy sa u siebie. Na szlaku mają pierwszeństwo. |
Na focie z tyłu grecki partyzant przystojniaczek. |
Przewodnik licencjonowany w terenie... |
Tu też. Przed nami droga tym razem na Olimp. Ambrozja i nektar w planie :-) |
Jedyny wspólny selfik w Salonikach z rana. To powinno być tradycyjne sniadanie wielkanocne. Była w szklankach pseudo zupka/żurek z paproszka i sfatygowana czekolada na deser. Nader smakowicie. |
Wiooooosny chcę! |
środa, 25 lutego 2015
Subskrybuj:
Posty (Atom)