Mazury...
Co tu pisać po powrocie z rejsu?
Gdzie ta keja, gdzie ten jacht? I od razu wszystko wiadomo...
VIDEO
Wieczory z szantami
i łupu, cupu w tawernie gdzieś na szlaku
Śniadanko załogi trzeciego wieku
Zbliżenie na śniadanko
Maszt kłaść się sam jakoś nie chciał
a te wszystkie patenty działały po swojemu
O kapitana należy zadbać, żeby zawsze miał ciepłą herbatę
wieje, buja, Kapitan się drze a załogantka spokojnie,
bez nerwa, w kapoczku czeka na rozwój sytuacji
Nadal się drze...
Górkło - jedzonko MNIAM
Też Górkło - sloooow...
Buszujący w zbożu a właściwie w kukurydzy
Kapitańskie kaprawe oczko
Śniadanko tym razem bez %
Look at przez luk
powierzchnia teoretycznie dla 6 osób...
Jakim cudem?
Najfajniej się jechało jeśli ostro wiało.
Tutaj na foku.
Po to się maszt kładzie, żeby dało się przepłynąć tam gdzie wąsko.
Załogant sąsiedzki - kapoczek też mu leży zgrabnie.
Sanitariat na łódce
- wykwintna prostota i wyszukana estetyka...
O Kapitana należy zadbać szczególnie dzień po...
Należy pamiętać o słoiku z domowymi ogóreczkami.
Kwas czyni cuda.
Tym razem na obu żaglach.
Ale taka flauta, że można się poopalać.
Odsypianie. Jak my się we dwie na tym mieściłyśmy ?
Żagielek leniwie z prawej na lewą, słoneczko przygrzewa...
Odsypianie cd.
Ostatni dzień- wchodzimy do Węgorzewa.
Łapanie ostatniego słoneczka.
Klimaty szuwarowe.
Maxus 24 i nasze wstydliwe toboły.
No cóż, wszystko co dobre kiedyś się kończy :-( A Kapitanem się bywa w pewnych okolicznościach i na jakiś czas ...