poniedziałek, 22 grudnia 2014

Beskidy - Kraina Łagodności grudzień 2014

Jerzy Harasymowicz - Jesienna zaduma 


Ławeczka na rynku w Muszynie
(poetę poznałam - wstyd sie przyznać- przed 35 laty na jakimś wieczerniku poetyckim. Oceniał nasze marne próby interpretacji swoich wierszy. Wydał mi się wtedy strasznie stary a jego utwory jakieś takie namaszczone. Potem Harasymowicza sie śpiewało z gitarą w górach. A teraz czytam je jak Szymborską i są takie namacalnie świeże, takie dobre jak ciemny chleb powszedni.)

Nic nie mam, Zdmuchnęła mnie ta jesień całkiem 
Nawet nie wiem, Jak tam sprawy z lasem, 
Rano wstaję, poemat chwalę , Biorę się za słowa, jak za chleb 
Rzeczywiście, tak jak księżyc , Ludzie znają mnie tylko z jednej , Jesiennej strony 
Muszyna, poranek na moście na Popradzie
Nic nie mam , Tylko z daszkiem nieba zamyślony kaszkiet 
Nie zważam, Na mody byle jakie 
Piszę wyłącznie, piszę wyłącznie, Uczuć starym drapakiem 
Rzeczywiście tak jak księżyc , Ludzie znają mnie tylko z jednej ,Jesiennej strony 

Widok z Jaworzyny Krynickiej na Tatry
Fota z cyklu- ławeczki oczekujące,
tym razem Muszyna z widokiem na Tatry (baaardzo domyślnym)



W górach jest wszystko co kocham
Wszystkie wiersze są w bukach
Zawsze kiedy tam wracam
Biorą mnie klony za wnuka

Zawsze kiedy tam wracam
Siedzę na ławce z księżycem
I szumią brzóz kropidła
Dalekie miasta są niczem

Ja się tam urodziłem w piśmie
Ja wszystko górom zapisałem czarnym
Ja jeden znam tylko Synaj
Na lasce jałowca wsparty


I czerwień kalin jak cyrylica pisze
I na trombitach jesieni głosi bór
Że jedna jest tylko mądrość
Dzieło zdjęte z gór



Brzask w górach
Świat z perspektywy końskich uszu zdaje się jakby ładniejszy 
Wyszedłem przed dom
spod nóg runął pejzaż
który zaspał w trawie
listek ćwierknął jak wróbel
W środku lasu
nagle roześmiało się drzewo
to ptaki



Dlaczego pada śnieg?
Raz w niebie dwaj święci przy grze w domino
powiedzieli sobie: ach, ty taki synu.
Co gdy usłyszał Archanioł Michał,
to zaraz wsiadł na bicykl,
kłuł go ostrogą, ciężko wzdychał.
I przyjechał Michał, i tych świętych zabrał do mieszka,
choć się za nimi wstawiała
ich siostra Agnieszka.No i tak, święci bez pasków, bez sznurówek,
w błękitnych kalesonach, wśród więziennych dachówek,
święci się nudzą, siedzą we dwóch
i wyrywają sobie święci
z brody siwy puch jak najęci.



Grzech
Nikifor Krynicki - nieco smutnawy
Taki zrobiliśmy grzech że
Grzech wołający
o pomstę do nieba
wszystkimi jej 
rozwianymi włosami
Taki wspaniały
fruwający po niebie
i skrzydlaty w dodatku
grzech
że Bóg rzekł
ee no
niech


Cerkiew Złockie a poniżej kirkut na wzgórzu w Muszynie
Foto pożyczone od W. dziękuję :-)
Szeptem - na cmentarz łemkowski
Oto cmentarz zielem zarosły Oto poręba po krzyżach zwalonych wiatrołom świętego drzewaOto cmentarze Łemków w Złockiem w Szczawniku w Leluchowie Oto śpią na podłodze dawno już spróchniałej bez krzyża nad głową
Fiłypy Nykyfory Harasymy jesień im tylko ostu zapala świecę liści szumi wieniec czort niepotrzebny wilkiem w zarośla czmycha
Cerkiew Złockie
Złockie niebo cerkiewne
W dziupli ikon drzemią bezrobotni prorocy
Zasłaniają się od światła hałasu lilią świętą
I planety podobne do słoneczników krążą
Modrą kopułą cerkiewną
 Jest tam i księżyc z bródką chudy jak diaczek
I jest komety twarz smagła z czerwonymi wstęgami
I słońca lwia głowa i gwiazd modry piasek
I płynie święta Olga z ogromnymi oczami
 I krążą planety i trwa Łemków niebo
Mocno tkwią w ziemi cerkiewne korzenie
Któż zatrzyma w jego jastrzębim locie słońce Łemków
Któż zatrzyma ich małą huczącą jak trzmiel ziemię
Poprad na pasie granicznym
Zostanie tyle gór ile udźwignąłem na plecach     Zostanie tyle drzew ile narysowało pióro                           
Tak gotowym trzeba być
do każdej ludzkiej podróży
Tak zdecydują w niebie
lub serce nie zechce już służyć
Ja tylko zniknę wtedy
w starym lesie bukowym
Tak jakbym wrócił do siebie
Po prostu wrócę do domu
I wszystko tam będzie jak w życiu
I stół i krzesła i buty
Te same nieporuszone
Na niebie zostaną góry
Tylko ludzi nie będzie
Tych co najbardziej kocham
Czasem we śnie ukradkiem
Zamienią ze mną dwa słowa
Będą leciały stadem liście Duszyczki i szepty ich w lesie
Będzie tak wielki i świsty Rok cały będzie tam jesień
Moje drzewa będą szumiały Na tym i tamtym świecie
Tyle zostało z pasa zaoranej ziemi
.....
Ale było fajnie, a z boku pasie się szpakowata klacz, która miała na sierści sto gwiazdek.
..
Pierwsze pieszczoty Morfeusza
Amanda i Kirgiz
Druga jazda, tym razem w terenie
Cerkiewka w Leluchowie
W drodze do Leluchowa
Pozegnanie Krainy Łagodnosci
Malnik k.Muszyny (foto pozyczone :-)