Ławeczka na rynku w Muszynie |
Nic nie mam, Zdmuchnęła mnie ta jesień całkiem
Nawet nie wiem, Jak tam sprawy z lasem,
Rano wstaję, poemat chwalę , Biorę się za słowa, jak za chleb
Rzeczywiście, tak jak księżyc , Ludzie znają mnie tylko z jednej , Jesiennej strony
Muszyna, poranek na moście na Popradzie |
Nie zważam, Na mody byle jakie
Piszę wyłącznie, piszę wyłącznie, Uczuć starym drapakiem
Rzeczywiście tak jak księżyc , Ludzie znają mnie tylko z jednej ,Jesiennej strony
Widok z Jaworzyny Krynickiej na Tatry |
Fota z cyklu- ławeczki oczekujące, tym razem Muszyna z widokiem na Tatry (baaardzo domyślnym) |
Wszystkie wiersze są w bukach
Zawsze kiedy tam wracam
Biorą mnie klony za wnuka
Zawsze kiedy tam wracam
Siedzę na ławce z księżycem
I szumią brzóz kropidła
Dalekie miasta są niczem
Ja się tam urodziłem w piśmie
Ja wszystko górom zapisałem czarnym
Ja jeden znam tylko Synaj
Na lasce jałowca wsparty
I na trombitach jesieni głosi bór
Że jedna jest tylko mądrość
Dzieło zdjęte z gór
Brzask w górach
Świat z perspektywy końskich uszu zdaje się jakby ładniejszy |
Wyszedłem przed dom spod nóg runął pejzaż który zaspał w trawie listek ćwierknął jak wróbel W środku lasu nagle roześmiało się drzewo to ptaki
Dlaczego pada śnieg?
Raz w niebie dwaj święci przy grze w domino
powiedzieli sobie: ach, ty taki synu.
Co gdy usłyszał Archanioł Michał,
to zaraz wsiadł na bicykl,
kłuł go ostrogą, ciężko wzdychał.
I przyjechał Michał, i tych świętych zabrał do mieszka,
choć się za nimi wstawiała
ich siostra Agnieszka.No i tak, święci bez pasków, bez sznurówek,
w błękitnych kalesonach, wśród więziennych dachówek,
święci się nudzą, siedzą we dwóch
i wyrywają sobie święci
z brody siwy puch jak najęci.
Grzech
Nikifor Krynicki - nieco smutnawy |
Taki zrobiliśmy grzech że
Grzech wołający
o pomstę do nieba
wszystkimi jej
rozwianymi włosami
Taki wspaniały
fruwający po niebie
i skrzydlaty w dodatku
grzech
że Bóg rzekł
ee no
niech
Cerkiew Złockie a poniżej kirkut na wzgórzu w Muszynie |
Szeptem - na cmentarz łemkowski
Foto pożyczone od W. dziękuję :-)
Oto cmentarz zielem zarosły Oto poręba po krzyżach zwalonych wiatrołom świętego drzewaOto cmentarze Łemków w Złockiem w Szczawniku w Leluchowie Oto śpią na podłodze dawno już spróchniałej bez krzyża nad głowąFiłypy Nykyfory Harasymy jesień im tylko ostu zapala świecę liści szumi wieniec czort niepotrzebny wilkiem w zarośla czmychaW dziupli ikon drzemią bezrobotni prorocyZasłaniają się od światła hałasu lilią świętąI planety podobne do słoneczników krążąModrą kopułą cerkiewnąJest tam i księżyc z bródką chudy jak diaczekI jest komety twarz smagła z czerwonymi wstęgamiI słońca lwia głowa i gwiazd modry piasekI płynie święta Olga z ogromnymi oczamiI krążą planety i trwa Łemków nieboMocno tkwią w ziemi cerkiewne korzenieKtóż zatrzyma w jego jastrzębim locie słońce Łemków
Któż zatrzyma ich małą huczącą jak trzmiel ziemię
Poprad na pasie granicznym |
Zostanie tyle gór ile udźwignąłem na plecach Zostanie tyle drzew ile narysowało pióro Tak gotowym trzeba być do każdej ludzkiej podróży Tak zdecydują w niebie lub serce nie zechce już służyć Ja tylko zniknę wtedy w starym lesie bukowym Tak jakbym wrócił do siebie Po prostu wrócę do domu I wszystko tam będzie jak w życiu I stół i krzesła i buty Te same nieporuszone Na niebie zostaną góry Tylko ludzi nie będzie Tych co najbardziej kocham Czasem we śnie ukradkiem Zamienią ze mną dwa słowa Będą leciały stadem liście Duszyczki i szepty ich w lesie Będzie tak wielki i świsty Rok cały będzie tam jesień
Moje drzewa będą szumiały Na tym i tamtym świecie.....
Tyle zostało z pasa zaoranej ziemi
Ale było fajnie, a z boku pasie się szpakowata klacz, która miała na sierści sto gwiazdek. |
Pierwsze pieszczoty Morfeusza |
Amanda i Kirgiz |
Druga jazda, tym razem w terenie |
Cerkiewka w Leluchowie |
W drodze do Leluchowa |
Pozegnanie Krainy Łagodnosci |
Malnik k.Muszyny (foto pozyczone :-) |