piątek, 30 listopada 2012

Włochy; Sycylia Palermo 2012 listopad

Palermo
Gdzieś tu w błękitnych głębinach na podróżników czychały Scylla i Charybda a na lądzie nieco później królował Ojciec Chrzestny. Na Sycylię decydujemy się dość niespodziewanie w grudniu, na krótki wypad w odwiedziny do córki, która jest tu na półrocznym Erasmusie. Lecimy jak zwykle tanimi liniami, z małym bagażem z przesiadką w Rzymie. Przenocujemy na waleta u Miśki - mieszka w samym centrum, w historycznym sercu miasta . Na tyłach zabytkowej, obdrapanej kamienicy znajduje się targ Vucciria z krzykliwymi straganiarzami, nawołującymi jak ich dziadowie i pradziadowie, ku dojrzałym , pachnącym słońcem owocom i warzywom. By cośkolwiek kupić, by choćby zatrzymać się i pogadać. Niektóre produkty są już gotowe do spożycia. Gorące ziemniaki parują na tacy, podsmażone  kawałki bakłażana pachną zachęcająco, pizza rozlewa się na boki.